Odbywało się to w ten sposób, że niezadowolona strona prosiła prowadzącego sprawę sędziego o udostępnienie woźnego, a ten pozwem ustnym pozywał tego samego sędziego.
Utrzymywanie ich w przekazie ustnym miało się wiązać z wolą zachowania w tajemnicy słów przekazanych do narodu wybranego, bez spisywania, co mogłoby sprowadzić ryzyko, że tajemnicę mógł poznać ktoś nieupoważniony.