Udało mu się to nie z powodów zawodowych, lecz zdrowotnych – stawił się przed komisją powołaniową po nocnej libacji alkoholowej: spocony, poobcierany, drżący, jąkający się.
Przed startem koń był bardzo zestresowany i mocno spocony, a w trakcie biegu był blokowany i wpadł na kilka koni, ale udało mu się wygrać o 1 3⁄4 długości.