Choroba przerwała także jego cieszącą się powodzeniem pracę portrecisty, do której powrócił z zaostrzonym zmysłem obserwacji, być może spotęgowanym przez utratę słuchu.
Zapewne kontaktował się też z malarzami wiedeńskimi, ale przede wszystkim był aktywną postacią lwowskiego środowiska artystycznego, w którym zajmował czołowe miejsce jako portrecista.