Część niedoszłych uciekinierów została niejako odcięta na więziennym spacerniaku; dopiero następnego dnia o godzinie 9:00 zapędzono ich z powrotem do cel.
Jego cela była stale monitorowana, pokarm wydawał mu strażnik oddziałowy (zwykle pokarm wydają inni więźniowie), po spacerniaku poruszał się bez towarzystwa innych więźniów, od których był całkowicie odizolowany.